sobota

Zakupy na raty


                Ten tamat w Norwegii niemal nie istnieje. Nie ma na to większego zapotrzebowania społecznego. Jeśli przykładowo laptop kosztuje tyle samo, co w Polsce – równowartość 1500 zł, w uproszczeniu niech będzie to 3000 kr, to nie jest to miesięczna wypłata netto, lecz zaledwie trzykrotność średniokrajowej dniówki.

                Owszem, można zapłaty dokonać ratalnie, lecz odbywa się to w sposób zupełnie inny od polskiej procedury. W niektórych dużych sklepach z elektroniką można zaopatrzyć się w ich kartę lojalnościową, która jest jednocześnie formą karty kredytowej. Nie służy ona do zakupów w dowolnym sklepie, a jedynie w danej sieci. Dokonując zakupów przy jej pomocy, rejestruje się wartość nabytku, co później daje możliwość refundacji drobnej kwoty przy kolejnych zakupach. Co najważniejsze, posługując się tą kartą, nie płaci się od razu całej kwoty za zakup, nic się nie płaci. Zabiera się towar i można udać się do domu. Następnie, w ciągu kilku tygodni do domu przychodzi faktura do zapłaty w terminie do końca kolejnego miesiąca kalendarzowego. To duża dogodność. Co więcej, faktura ta daje dwie możliwości spłaty – wszystko na raz, bądź w kilku ratach obarczonych niedużą opłatą manipulacyjną. Wyboru dokonuje się poprzez przelanie odpowiedniej kwoty – całości, lub części.


                Internetowe porównywarki cen sprzętu RTV i AGD a także duże sklepy na swoich stronach internetowych proponują zakup oglądanego sprzętu na raty. Wielkość rat wprawia w osłupienie. Ta forma zakupu potrafi podnieść całkowity koszt nabycia o kilkadziesiąt procent, a w przypadku tańszych produktów nawet kilkukrotnie zawyżyć cenę detaliczną. Naliczane są bowiem horrendalne odsetki oraz znaczne opłaty manipulacyjne. Zupełne przeciwieństwo ofert największych graczy z polskiego rynku elektroniki użytkowej.

2 komentarze:

  1. Bardzo ciekawie napisane. Super wpis. Pozdrawiam serdecznie.

    OdpowiedzUsuń
  2. Super wpis. Pozdrawiam i czekam na więcej.

    OdpowiedzUsuń

Norweskie tablice rejestracyjne

Norweskie tablice rejestracyjne nie wyróżniają się zbytnio od europejskiego "stylu". Co najwyżej stosuje się różne dziwaczne prze...