Podobnie jak w Polsce,
każdy posiadacz tunera telewizyjnego zobowiązany jest do płacenia abonamentu
telewizyjnego. Różnice polegają na tym, że płaci się go dwa razy do roku i jest
dość drogi. Nie ma przy tym znaczenia, czy się ogląda norweską telewizję, czy
nie. Nie ma znaczenia, czy ma się możliwość oglądania norweskiej telewizji, czy
nie. Wystarczy dokonać zakupu telewizora, a sklep sam – zobligowany prawem –
poinformuje krajowego nadawcę – telewizję NRK o nowym abonencie. Ucieczką mółgby
być zakup sprzętu z drugiej ręki bądź przez podstawioną osobę, która już płaci
abonament. Z tym także państwo norweskie sobie radzi dość skutecznie. Wysyłane
są w teren osoby kontrolujące, gdzie przez okna widać telewizor, bądź gdzie
wiszą anteny satelitarne. Jeśli dla danego adresu nie ma zarejestrowanego
abonenta, komisja nakłada opłatę karną i abonament wstecz (za dowolnie
narzucony przez kontrolnera okres) oraz rejestruje odbiornik.
Odbiornikiem może być
dowolny tuner tv – dotyczy także przywiezionych (nielegalnie) z Polski tunerów
Polsatu, czy NC+ albo komputer z kartą telewizyjną. Swego czasu można było w
autoryzowanym serwisie wymontować tuner z telewizora i zaplombować go.
Uprawniało to do wyrejestrowania odbiornika. Nie jest to powszechna praktyka i
prawdopodobnie obecnie nie jest już podstawą do niepłacenia abonamentu.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz