sobota

Norweg na wakacjach



                Norweg na wakacjach był już wszędzie! Takie wrażenie można odnieść z rozmów z wieloma Nordykami. I rzeczywiście, gros z nich było i bywa regularnie w takich miejscach jak Wielka Brytania, Francja, Włochy, USA, Singapur, mniej popularne turystycznie kraje Afryki. Jeżdżą też do tanich kurortów, którymi w ich mniemaniu są Tajlandia, Cypr, Kanary, Madera, Baleary. Mnóstwo lokalnej ludności posiada dacze w Norwegii i także tam spędza dużą część wolnego czasu. Od paru dziesięcioleci coraz popularniejsze jest posiadanie drugiego domu w którymś z europejskich krajów. Najczęściej jest to Hiszpania, Francja, Włochy oraz – niespodzianka – Bułgaria. Wyjazdy do Egiptu, Izraela, Maroka i Tunezji są raczej rzadkością. Tam, gdzie lokalne biura podróży wysyłają norweskich klientów, hotele zastrzeżone są często dla klienteli z najbogatszych krajów – Skandynawia i Wielka Brytania.

                Niektórzy porywają się także na przerwę „sabatową”, jak to się nazywa w bogatszych społeczeństwach. Bierze się na przykład roczny urlop bezpłatny, albo porzuca pracę, by przez rok delektować się podróżą dookoła świata, wyprawą przez któryś kontynent, albo zagłębić się w swoje hobby czy w wolontariat.

                Niewielka, acz świadoma i coraz większa część Norwegów odwiedza także Polskę. Nie są to jednak wyjazdy wakacyjne, a raczej weekendowe i świąteczne. Zatrzymują się wówczas w śródmiejskich hotelach, by korzystać ze śmiesznie tanich w ich mniemaniu przyjemności jak puby, restauracje, salony odnowy biologicznej, kosmetyczki, fryzjerzy, optycy i – coraz częściej – stomatolodzy. Pobyt uzupełnia się zakupami. Kto rozumie po norwesku, może usłyszeć już w samolocie poczucie wyższości norweskiej klasy robotniczej, wyrażane radością, że ci tani pracownicy sektora usług w Polsce będą się mocno starać o ich zadowolenie, bo przecież dużo pieniędzy tam zostawiają. Na szczęście pojawiają się już także autentyczne oferty turystyczne – wycieczek objazdowych po najciekawszych miastach i muzeach Polski.


                W ogóle Norweg na wakacjach – o czym mówią oni sami – bawi się głównie tym, że wydaje dużo pieniędzy. Bardzo dużo. Lwia część z tego idzie na alkohol i kończy się nierzadko bardzo głośnym, niezbyt grzecznym zachowaniem, albo drzemką pod ławką. Norwedzy – owszem – zarabiają dużo, ale u siebie zderzają się z wysokimi cenami usług i alkoholu. Odbijają sobie to, wyjeżdżając za granicę, bowiem większość państw na świecie ma znacznie niższe ceny w przeliczeniu na nawet nie najlepiej stojącą koronę norweską.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Norweskie tablice rejestracyjne

Norweskie tablice rejestracyjne nie wyróżniają się zbytnio od europejskiego "stylu". Co najwyżej stosuje się różne dziwaczne prze...