sobota

Radio

                Trudno ocenić słuchalność radia w Norwegii, nie mieszkając na co dzień z autochtonami. Wsłuchując się w ofertę rozgłośni radiowych, można odnieść wrażenie, że raczej nie są to najpopularniejsze media w tym kraju.

                Jakość audycji radiowych przypomina nierzadko siermiężne początki radia komercyjnego w Polsce, czy dawne programy radia publicznego. Smętne rozmowy przy mikrofonie, muzyka niezdatna do słuchania na dłuższą metę na dużego grona odbiorców to typowy program norweskiego radia. Mało zróżnicowana, często odmienna od światowych trendów muzyka, niemało country, lub lokalnej odmiany tej muzyki i covery w języku norweskim. Wszystko przeplatane znienacka pojedynczymi hitami światowych list przebojów, do tego trochę taniej rąbanki i od czasu do czasu nieco cięższych brzmień.



                Lista dostępnych rozgłośni na wyświetlaczu radia może mocno zmylić. Nawet mając do dyspozycji kilkanaście stacji, po chwili okazuje się, że to raptem 3-4 kanały nadające na różnych częstotliwościach pod różnymi nazwami, sugerującymi czasem kolejny kałał lub stację lokalną z jakiegoś miasteczka, czy regionu.

                Uwaga techniczna – na przełomie 2015 i 2016 Norwegia żegna się z nadawaniem analogowym. Wszystkie odbiorniki dstarego typu zamilkną. Przestrajanie nic nie pomoże. Norwegia wkracza w erę radia cyfrowego DAB. Wciąż jeszcze na tradycyjnym UKF-ie[1] nadają wszystkie stacje, na kanałach cyfrowych nadaje większość z nich. Widać jeszcze wczesny etap rozwoju tej technologii. W licznych w Norwegii tunelach sygnał radiowy jest wzmacniany, lecz czasem dotyczy to wyłącznie radia analogowego. Na wyświetlaczu DAB nie pojawiają się żadne dodatkowe usługi, czy informacje – ot, po prostu nazwa stacji, którą się słucha.

                Wciąż też sprzedaje się sprzęt z analogowym radiem. Wyraźnie potaniał w ostatnim roku, lecz jeszcze jest dostępny. Mimo promocji sprzętu cyfrowego, mało się podkreśla bezzasadność zakupu „zwykłego” radia. W sprzedaży są także konwertery do instalacji w samochodach dla posiadaczy samochodów z wbudowanym radiem analogowym. Taki konwerter odbiera sygnał cyfrowy i nadaje go z minimalną mocą w systemie analogowym tak, by móc w ten sposób „przerobiony” sygnał odebrać na tradycyjnym radiu w aucie na wybranej częstotliwości. Ma to swoje oczywiste wady, ale niejednemu użytkownikowi zapewne wystarczy jako rozwiązanie tymczasowe, gdyż wciąż sprzedaje się w Norwegii samochody z radiem analogowym w standardzie. Nawet w sklepach z tanimi, przeważnie chińskimi produktami można już kupić radioodbiorniki DAB/DAB+ w formacie DIN1 oraz DIN2 do instalacji w samochodach.

                Jakość dźwięku w DAB jest wyraźnie lepsza. Jednak w razie słabego zasiegu – o co w tym kraju nader łatwo – odbiór urywa się całkowicie, a nie pogarsza, jak w przypadku radia starszego typu.

                Technicznie rzecz ujmując, popularne są także „radioodbiorniki” internetowe. Najczęściej widać je w sklepach w postaci małych kostek, czasem na stoiskach ze sprzetem kuchennym. Są w stanie odbierać bezprzewodowo (WiFi) wszelkie stacje dostępne w Internecie. Ceny tego sprzętu są zadziwiająco wysokie. To zapewne niezła gratka dla importerów i dystrybutorów, by wydoić więcej pieniędzy z nienasyconego jeszcze rynku, na fali mody i nowej technologii wkraczającej jako powszechna.

                Polskiego radia w Norwegii się nie retransmituje, nie ma także lokalnych stacji polskojęzycznych[2]. Pozostaje więc – dla zainteresowanych – dostęp przez satelitę do wybranych stacji, bądź przez Internet, gdzie niemal wszystkie polskie stacje radiowe są dostępne z dobrej jakości dźwiękiem. Łącza internetowe w Norwegii zapewniają raczej bezstresowe użytkowanie „radia po kablu”.




[1] UKF – często mylnie nazywany „FM”.
[2] Bardzo rzadko można co najwyżej w norweskim radiu usłyszeć reklamę w wersji adresowanej do Polaków, zwykle jest to reklama usług telekomunikacyjnych.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Norweskie tablice rejestracyjne

Norweskie tablice rejestracyjne nie wyróżniają się zbytnio od europejskiego "stylu". Co najwyżej stosuje się różne dziwaczne prze...