Polonia, jak to
polonia – w Norwegii także nie jest zbyt zżyta, ani bardzo zogranizowana.
Oczywiście istnieją organizacje polonijne, silny jest ruch przy nielicznych katolickich
parafiach, istnieją szkółki polonijne.
Niestety ruch polski
nie jest dominującym środowiskiem wśród emigrantów, czy ekspatów i raczej nie
widać tendencji do organizowania się na wikększą skalę. Ma to i swoje dobre
strony – nieusprawiedliwione jest oskarżanie polonii o alienację, czy
izolacjonizm kulturowy (mimo słabek komunikacji w języku norweskim). Siłą
rzeczy – w przeciwieństwie do większości z liczncyh nacji z państw muzułmańskich
– Polacy w pracy i na co dzień obcują z rzeszą Norwegów, ucząc się od nich jako
tako języka i wszelkich aspektów kulturowych. Fakt, że wciąż pozwala im to
trwać przy swoich korzeniach i bagażu własnej kultury, powinno być odczytywane
raczej jako szansa na ubogacenie Norwegii, niż jakiekolwiek zagrożenie dla tego
kraju.
Niestety, nawet przy
norweskich katolickich parafiach zauważa się postawę rodowitych Norwegów,
wskazującą na ich poczucie przegranej w walce o norwegizację Polakow. Wynika to
z pewnością z absolutnego braku zrozumienia charakteru polskiej imigracji, jej
– w większości – choćby długoterminowej, ale tymczasowości, także z braku
zrozumienia roli religii i języka ojczystego w polskiej mentalności i przy
bagażu nieszczęśliwej historii zaborów i okupacji, kiedy to Polaków usiłowano
„odpolszczyć”, pozbawiając ich właśnie prawa do języka polskiego, czy do
wolnego kultywowania religii w ojczystym języku. W wyniku tego niezrozumienia,
wysuwa się głośno pretensje do Polaków w Norwegii, że nie integrują się dostatecznie
z innymi grupami etnicznymi, że preferują polskojęzyczne nabożeństwa zamiast
norweskich, że wspólnie – w ramach swojej grupy narodowościowej – wynajmują
domy itp.
Szkółki sobotnie
funcjonują jako niezależne instytucje, zauważa się jednak organiczne zespolenie
z katolickimi parafiami; uczestniczą one także w organizacji nauki religii i
przygotowaniu polskich dzieci do I Komunii, czy do bierzmowania.
Oferta kulturalna z
Polski to rzadkość i pilnie wyczekiwane wydarzenie. Poza Oslo, dokąd trafiają
także dzieła i artyści z tzw. wyższych sfer,
można od czasu do czasu udać się na występ takich polskich sław jak
Kabaret Ani Mru Mru, Neonówka, koncert zespołu Zakopower itp.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz