sobota

Parkowanie

                Parkowanie samochodów to – w oczach władz lokalnych – zło koniecznie. Wydawać by się mogło, że najchętniej zakazano by parkowania, czy w ogóle używania samochodów w norweskich miastach. Należy pamiętać o kilku ważnych sprawach.

                Obowiązuje absolutny zakaz parkowania samochodów na chodnikach, nawet jeśli znaki mówią inaczej (ewentualne spory rozstrzyga sąd w Oslo, a miasto, lub służba parkingowa[1] wynajmują prawnika na koszt obwinionego).

                Miejsca parkingowe w centrach miast często obarczone są limitami czasowymi. Dotyczy to tak parkowania bezpłatnego, jak i z parkometrem. Gdy pod znakiem „P” znajduje się tabliczka, a na niej wskazany czas i maleńki znak zakazu postoju, oznacza to, że wolno za darmo zaparkować do wyznaczonego limitu czasu[2]. Czasu tego należy przestrzegać, jest bowiem dyskretnie, wyrywkowo monitorowany.

                Także parkingi płatne mają często maksymalny czas parkowania (np. 1, bądź 3 godziny). Wiele z nich – szczególnie te w centrach miast – płatne są całą dobę. Należy opłatę uiścić w parkometrze stojącym przy tym właśnie parkingu. Uwaga – często sąsiadujące nawet parkingi mogą mieć innego właściciela, lub firmę zarządzającą. Wówczas to opłata uiszczona w parkometrze innej firmy nie obowiązuje na tym sąsiednim[3]. Płatności dokonuje się gotówką (monety) lub kartą[4] (czasem nie działa i należy zwrócić uwagę na nietypowy sposób użycia karty – np. paskiem magnetycznym do góry, itp.) – wówczas klawiszami podaje się czas parkowania. Jeśli parking płatny jest tylko w wyznaczonych godzinach, a nocą jest bezpłatny, czasem opłacony okres przenosi się na kolejny dzień. W niektórych parkometrach kartę należy usunąć przed podaniem czasu parkowania (zaraz po jej sczytaniu przez automat), w innych karta musi pozostać do końca tej operacji. Parkometry zazwyczaj są opisane po norwesku i po angielsku; wiele najnowszych wyłącznie po norwesku. Tam, gdzie czas parkowania jest najmocniej ograniczony, nie ma możliwości zapłacenia dwukrotnie po kolei tą samą kartą kredytową danego dnia.

                Znaleźć można i takie kuriozum, jak parkingi osiedlowe z maksymalnym czasem parkowania 48 godzin. Więc na weekend wyjechać, zostawiając swój samochód pod domem nie można.

                Istnieją parkingi ze szlabanami. Tam opłatę uiszcza się tuż przed wyjazdem w automacie, bądź w parkometrze na bramce wyjazdowej.
                W centrach miast można napotkać miejsca parkingowe na przykład na 15 minut, lecz z zakazem parkowania wieczorem (szczególnie w okolicy barów i restauracji).

                Należy zwrócić szczególną uwagę na parkingi przy obiektach jak sklepy i galerie handlowe. Znikoma część z nich jest ogólnodostępna. Podstawowym ograniczeniem jest dopuszczanie tylko dla klientów danego sklepu na czas zakupów. Bywa, że nie ma żadnej widocznej kontroli, jednak to złudne wrażenie. Z dużą dozą prawdopodobieństwa, samochody te są kontrolowane przez firmę ochroniarską; jej pracownik kursuje po mieście, odwiedzając kolejne parkingi i dokumentuje czas parkowania (np. robiąc zdjęcia, bądź oznaczając kredą opony aut). W razie naruszenia limitów czasowych firma taka wystawia bardzo drogi mandat.

                Większość dużych parkingów ma system biletowy nawet jeśli parkowanie jest darmowe. Należy wówczas udać się do parkometru i pobrać darmowy bilet, naciskając zwykle zielony klawisz. Bilet taki najczęściej obowiązuje 2-3 godziny i wyłącznie dla klientów danego sklepu. Dłuższy postój podlega opłatom. Niektóre parkingi ze szlabanami także wypuszczą kierowcę bez płacenia, jeśli zmieścił się w darmowym limicie (np. 5, lub 15 minut w okolicach lotniska itp.).

                Istnieje także – niewielka na razie – sieć parkingów, gdzie płatność dokonuje się podobnie jak na norweskich bramkach opłat drogowych. Specjalną naklejkę z anteną RFID umieszcza się na przedniej szybie i automat na wjeździe i wyjeździe z parkingu rejestruje czas, obciążając odpowiednio konto (lub – w ramach limitu – rejestruje darmowy postój).






[1] Mandaty za złe parkowanie wymierzają głównie prywatne firmy parkingowe – także na drogach publicznych, parkingach osiedlowych itp. Ich siedziby główne zazwyczaj znajdują się w Oslo, stąd właśnie tamtejszy sąd jest właściwym dla rozstrzygania sporów z tymi firmami także w przypadku zdarzań z innych, odległych miast.
[2] Uwaga, w języku norweskim godzina to „time” (czyt. ti:me). W związku z tym przykładowo „3 T” oznacza 3 godziny, nie 3 tony.
[3] Ta sama zasada dotyczy także, gdy stosuje się płatność przez aplikację na telefon/tablet; trzeba wówczas posłużyć się numerem strefy, czyli de facto numerem parkingu.
[4] Zbyt często płatność kartą nie jest możliwa z uwagi na usterkę urządzenia.

1 komentarz:

  1. Ja mam zawsze problem z parkowaniem w centrach handlowych. Jednak ostatnio znalazłem tutaj https://www.metaltech.pl/platformy-parkingowe/ bardzo proste rozwiązanie tego problemu. Wystarczy montować tam właśnie takie platformy parkingowe dzięki czemu ilośc miejsc do parkowania bardzo by się zwiekszyła

    OdpowiedzUsuń

Norweskie tablice rejestracyjne

Norweskie tablice rejestracyjne nie wyróżniają się zbytnio od europejskiego "stylu". Co najwyżej stosuje się różne dziwaczne prze...