czwartek

Egalitaryzm

                W Norwegii – podobnie jak w innych skandynawskich państwach – obowiązuje deklaratywny egalitaryzm. Deklaratywny, bowiem nieco utopijny w niektórych aspektach, przesadny i na siłę eksponowany w niektórych sprawach. Nie można jednak zaprzeczyć, że istnieje w jakiejś mierze i bez wątpienia w większej, niż w Polsce.

                Z pewnością w egalitaryzm panuje w Norwegii w sferze płac. Według oficjalnych wskaźników Norwegia cieszy się najmniejszym na świecie(!) rozstrzałem między średnio najniższymi i średnio najwyższymi płacami. Tak więc pod względem zarobków – większość rdzennego społeczeństwa (a więc nie koniecznie imigrantów) stać i na dom lub mieszkanie, i na samochód, i na wakacje przynajmniej raz w roku. Standard życia jest przeciętnie taki, jak w Polsce odczuwalny w grupie tzw. klasy średniej.

                Podobnie jest, jeśli chodzi o obsadę stanowisk. Panuje przekonanie – być może słuszne – że jest równowaga w obsadzie stanowisk kierowniczych i wyższych pomiędzy płciami. W wyniku politycznej poprawności nawet o tym się nie rozmawia. Nietrudno jednak dostrzec, że rzeczywiście nie widać dyskryminacji w tej materii.

                Jako że w Norwegii – z bardzo nielicznymi wyjątkami - każdy z każdym jest „na ty”, taki jest obecnie norweski język[1], nie podkreśla się swojej wyższej pozycji. W zasadzie kierownicze, czy dyrektorskie stanowisko to raczej rola w firmie, niż pozycja w hierarchii społecznej. Może się to podobać Polakom, szczególnie tym zmęczonym „trudnym” szefem. Choć oczywiście są od tej normy odstępstwa, jak w każdej innej sprawie.

                Więcej rozbieżności zachodzi na tle rasowym i etnicznym. Przy czym zachodzące zjawiska bywają zaskakujące. Z jednej strony skrywany, nie nazwany rasizm (niegdysiejsze zakazy osiedlania dla Żydów, dzisiejsza niechęć do Cyganów, Wschodnioeuropejczyków i Rosjan), z drugiej strony – prawdopodobnie usiłujący to zbilansować – protekcjonizm. Tak oto nie widać Azjatów ani przedstawicieli Europy Środkowej, czy Wschodniej na stanowiskach kierowniczych, Ukraińcom raczej nie wydaje się wiz, a w tym czasie cała rzesza azjatyckich pracowników fizycznych, informatyków, lekarzy i inżynierów od ręki dostaje prawo pobytu i pracy. Nikt teraz nie może oskarżyć Norwegii o apartheid, czy rasistowskie podejście, bo dotyczą one niezauważalnych Europejczyków.





[1] Formy grzecznościowe „Pani”, „Pan” zachowały się tylko w pismach urzędowych i bardzo oficjalnych wypowiedziach.


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Norweskie tablice rejestracyjne

Norweskie tablice rejestracyjne nie wyróżniają się zbytnio od europejskiego "stylu". Co najwyżej stosuje się różne dziwaczne prze...