sobota

Altinn i logowanie do banku



                Altinn – czyli z norweskiego „wszystko w jednym”. Tak właśnie nazywa się system do elektroczninej komunikacji norweskiego fiskusa z podatnikiem. Jak już pokazano w innych rodziałach, Norwegia to kraj wszystkowiedzący. Ma to też swoje zalety. Nieco podobnie, jak właśnie jest planowane w Polsce, także i tam podatki można rozliczać przez aklamację[1]. Urząd podatkowy sam zbiera od pracodawców informacje o zarobkach, wylicza z tego należność i wskazuje kwotę ewentualnej nadpłaty, czy niedopłaty. Można się o tych wyliczeniach dowiedzieć, logując się do systemu Altinn przez internet. Tam, jeśli nie zgłosi się zastrzeżeń, można pozostawić wszystko bez zmian i resztą zajmie się urząd. Odeśle na przykład wprost na konto bankowe nadpłatę podatku wraz z odsetkami.

                A skąd fiskus zna numer konta bankowego podatnika? No tak, to kraj wszystkowiedzący. Bank sam informuje fiskusa o kontach poszczególnych osób. Czasem nie dokonają tego na czas i trzeba samemu skorygować zapis w urzędzie, ale ogólnie można przyjąć, że fiskus zna nasze konto.

                Cała strona internetowa tego serisu jest w czterech językach – nynorsk, bokmål, angielskim i sami[2]. Nie ma póki co obsługi w języku największej mniejszości etniczno-jezykowej, czyli po polsku. Niemniej jednak część informacji, instrukcji i podpowiedzi na stronach jest udostępniona po polsku. Odbywają się także okresowe dyżury telefocznine polskojęzycznego konsultanta.

                Fiskus także jest tym miejscem, gdzie wprowadza się informację o zmianie miejsca zamieszkania. Wówczas dane te będą rozprzestrzenione automatycznie do niemal wszystkich „zainteresowanych” – do firmy telekomunikacyjnej, do ubezpieczyciela, do kredytodawcy, do sieci handlowych, jeśli się ma u nich kartę lokalnościową, do banków itd. Tylko pocztę i zakład energetyczny należy poinformować samemu.

                Obsługa kont bankowych przez internet nie jest tak przyjaźnie zaprojektowana, jak oferują to polskie banki. Pomijając już sam fakt, że komunikacja przez stronę www odbywa się niemal wyłącznie po norwesku (tylko część menu bywa w niektórych bankach po angielsku, ale i to nie jest normą).

                Co zasługuje na pozytywną uwagę, to sposób logowania się tak do banku, jak i do wszechwiedzącego Altinn, a także do coraz liczniejszych innych serwisów, wymagających uwierzytelnienia użytkownika (np. służba zdrowia). Do wszystkich tych miejsc wystarczy to samo narzędzie, jedno hasło i jest to traktowane jak podpis elektroniczny.

                Polega to na tym, że zakładając konto w banku należy poprosić o dostęp przez internet. Wówczas otrzymuje się mały token, pełniący rolę klucza elektronicznego. Ma on formę maleńkiego kalkulatorka, w który wpisuje się swój PIN, a wyświetlony kod jednorazowy wpisuje się na stronie danej instytucji podczas pogowania wraz z norweskim peselem i indywidualnym hasłem. Token ten można uzyskać także inną drogą, ta przez bank wydaje się chyba jednak najprostszą i najpowszechniejszą.

                Po zalogowaniu do danej instyacji przez taką właśnie procedurę uwierzytelniającją, można dokonać w sposób wiążący różnych opeacji bez wychodzenia z domu. Można zmienić lekarza podstawowej opieki, można dokonać przelewu zagranicznego, można rozliczyć podatki, można zagrać w norweskiego totka.

                Wydaje się to wystarczająco przyjaznym sposobem. Jest proste, łatwo mieć przy sobie tokien (wprowadzono także możliwość zastąpienia tokena aplikacją na telefon komórkowy), powszechne i co ważne – wszędzie loguje się w ten sam sposób. Nie trzeba więc pamiętać dziesiątków haseł, PIN-ów, nie trzeba mieć zdrapek z kodami itp.




[1] Alkamacja – brak sprzeciwu.
[2] Język Lapończyków, rdzennej ludności zamieszkującej część północnych terytoriów Norwegii.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Norweskie tablice rejestracyjne

Norweskie tablice rejestracyjne nie wyróżniają się zbytnio od europejskiego "stylu". Co najwyżej stosuje się różne dziwaczne prze...