sobota

Rachunki


                Porzekadło mówi, że w życiu tylko śmierci i podatków uniknąć nie można. Pozostając blisko tej żartobliwej tezy, można dodać, że od płacenia rachunków także wywinąć się trudno. Nie inaczej jest oczywiście w Norwegii. Przy tamtejszej bankowości elektronicznej i stacjonarnej, uważanej przez samych Norwegów za najnowocześniejszą na świecie, może bardzo zdziwić, jak powszechne są staromodne metody płacenia przelewem.

                Jest to kolejny kamyczek do norweskiego ogródka. Są przekonani o wyższości swoich rozwiązań, bo zwyczajnie nie znają innych. No, ale kto by wpadł na to, że coś norweskiego można porównywac na przykład z rozwiązaniami z Polski? Jeśli Norwegowie porównując się tylko do ich ukochanej Ameryki[1], mogą rzeczywiście żyć w przeświadczeniu o swojej nowoczesności.

                Rachunki do zapłaty wysyłane są do klientów na ustandaryzowanych formularzach. Nazywają się giro. Widnieją na nich wszystkie niezbędne informacje – dane klienta, dane odbiorcy, kwota, numer konta odbiorcy. Jest też numer KID[2], czyli kundeidentifikasjon – identyfikator klienta. Nazwa nieco myląca, gdyż de facto jest to identyfikator konkretnej transakcji – np. faktury, miesięcznego abonamentu, miesięcznej raty za ubezpieczenie, za leasing itp. Unikalny numer o długości do 25 cyfr pozwala odbiorcy jednoznacznie identyfikować klienta i sprawę, której płatność dotyczy. Tym samym numerem klient może posłużyć się parokrotnie do miesiąca od wystawienia dokumentu, gdyby miał potrzebę przelania dodatkowej kwoty. To dość dogodne rozwiązanie i należy norweski system za to wyjątkowo pochwalić.

                Z drugiej strony trzeba pamiętać, że gros ludności wciąż korzysta z papierowych zleceń przelewu. Dostarczają je na pocztę (lub stoiska pocztowe w sklepach), do oddziałów bankowych. Tam się je zostawia w skrzynkach, skąd są odbierane i wprowadzane do systemu przez obsługę. To dość kosztowna operacja, ale Norwedzy zdają się nie zważać na ten koszt. Do tego warto zwrócić uwagę – o czym szerzej w osobnym rozdziale – na godziny otwarcia banku. Przykładowo godziny pracy od 10:00 do 15:00 wyłącznie w dni powszednie i brak kasy gotówkowej nikogo nie dziwi, to standard. Niektóre banki mają własne bankomaty[3], a te dostępne – niewarygodne! – wyłącznie w godzinach pracy oddziału banku. Poza tymi godzinami trzeba korzystać z bankomatów innych banków za dodatkową opłatą za transakcję.

                Istnieje też możliwość dokonywania płatności za pośrednictwem bankowości elektronicznej. Samemu wprowadza się dane z rachunku. Podając numer konta, automatycznie wypełnia się pole z nazwą odbiorcy (dotyczy odbiorców instytucjonalnych). Także KID jest automatyczne sprawdzany co do poprawności. Jeśli KID-u nie ma, można zastosować tekstowy opis transakcji. Szkoda, że interfejsy bankowości elektronicznej są bardzo nieprzemyślane. Trzeba błądzić po nieintuicyjnym menu w celu znalezienia żądanej funkcji. W niektórych bankach wyświetlenie stanu konta, czy historii konta nie jest w zestawie podstawowych czynności.

                Odmianą giro jest avtale giro – zlecenie stałe. Tak w wersji papierowej, jak elektronicznej można zaprogramować powtarzalną kwotę płatności. Organizacje charytatywne, religijne chętnie korzystają z takich zachęt ułatwiających płatności. Także z niektórymi uslugodawcami można podpisać drogą elektroniczną umowę na zlecenie stałe. Wówczas na koncie co miesiąc zostanie zarejestrowana automatycznie płatność (można wskazać limit kwoty nie wymagającej zatwierdzenia). Inni z kolei usługodawcy, czy przy sprzedaży z odroczoną płatnością wysyłają jedynie rachunek wprost na konto bankowe klienta i trzeba ten rachunek samodzielnie wyedytować i zatwierdzić.

                Pomimo ogromnej rzeszy obcokrajowców, mniejszości językowych – np. anglojęzycznych, czy Polaków – strony interntowe banków są dostępne praktycznie wyłącznie w języku norweskim. Jedne banki w ogólnie nie dają żadnej informacji w języku innym, niż urzędowy. Inne banki deklarują wersję anglojęzyczną, lecz ta opcja dotyczy co najwyżej części menu i danych kontaktowych do banku, lecz cała reszta wyświetlana jest po norwesku. Z pewnością może to przysporzyć trudności. Na szczęście zasób słownictwa przy podstawowych czynnościach jest w miarę ograniczony i – chcąc, nie chcąc – trzeba się go nauczyć.







[1] W znaczeniu USA.
[2] Czasem nazywany KID-nummer.
[3] Norw.: minibank.

1 komentarz:

  1. Zbiornik na RSM jest niezwykle ważnym elementem w przemyśle chemicznym. Dzięki swojej specjalnej konstrukcji i wytrzymałym materiałom, zbiornik na RSM zapewnia bezpieczne przechowywanie i transport niebezpiecznych substancji. Jesteśmy renomowanym producentem wysokiej jakości zbiorników na RSM, które spełniają najwyższe standardy bezpieczeństwa. Nasze zbiorniki na RSM są solidne, trwałe i zapewniają ochronę przed wyciekami. Dzięki nim możesz mieć pewność, że Twoje substancje chemiczne są przechowywane w bezpieczny sposób.

    OdpowiedzUsuń

Norweskie tablice rejestracyjne

Norweskie tablice rejestracyjne nie wyróżniają się zbytnio od europejskiego "stylu". Co najwyżej stosuje się różne dziwaczne prze...