Wbrew powszechnej
opinii, Norwegia to kraj nie tak zimny jak głęboka Syberia, ani tym bardziej jak biegun
północny. Na obszarze zamieszkałym przez większość ludności panuje klimat
oceaniczny z silnym wpływem ciepłego prądu oceanicznego.[1] Ociepla on drastycznie klimat u zachodnich wybrzeży Norwegii, gdzie w większości są
umiejscowione główne ośrodki miejskie i przemysłowe tego kraju. Tworzy się tzw.
„anomalia atlantycka”, skutkująca średnią temperaturą wyższą o około 20 stopni
C, aniżeli wynikałoby to z położenia geograficznego tak daleko na północ. Woda
Atlantyku, czy Morza Północnego nie zamarza zimą, pozwalając w pełni funkcjonować
miastom i portom także na północnym krańcu Skandynawii.
Co może niejedną osobę
zdziwić, w nadmorskich miastach – przynajmniej na południe od koła
podbiegunowego – trudno doliczyć się śnieżnych dni; bywają niemal bezśnieżne
zimy, albo śnieg utrzymuje się ledwie parę dni. Przykładowo w nadmorskim
Stavanger w 2014 roku była tylko jedna doba, podczas której temperatura nie
podniosła się powyżej zera. Przymrozek na poziomie minus 1 stopnia utrzymywał się przez minimum 24 godziny tylko jeden dzień w roku! Owszem, zdarzają się
zimne noce i poranki, jednak w ciągu dnia temperatura najczęściej oscyluje zimą między zerem a nawet 10 stopniami powyżej zera.
Zamiast mas śniegu, na
nadmorskie miasta spadają niezliczone ilości deszczu. Właściwie cały rok charakteryzuje się obfitymi opadami deszczu, zmienia się tylko ilość spadającej w danym okresie wody.
Inaczej rzecz się ma w Oslo i okolicach, gdzie klimat ma znacznie więcej cech kontynentalnych – nieco
dalej od Morza Północnego, na wyżynach i w górach. Tam srogie i śnieżne zimy są normą, jak (niegdyś?) w Polsce. Podobnie w głębi lądu, dokąd mało kto się zapuszcza, zimy są
ostre i nieprzyjazne. Wiele tamtejszych dróg jesienią zamyka się na wiele miesięcy z
powodu nieprzejezdności.
Norweskie miasta to
miejsca raczej ustawicznej zmiany kapryśnej pogody, częstych wiatrów i masy
opadów deszczu. Im dalej na północ, tym deszczy więcej. Choć to więcej oznacza
raczej większą ilość wody, niż większą liczbę deszczowych dni; pada tam
intensywniej.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz